wtorek, 30 grudnia 2008

En la ciudad: Cocina Mexicana

W przypływie szaleńczej odwagi, robiąc przerwę w lansie w Arkadii, poszedłem do nowego fast foodu: Fajita Express. Dają tam meksykańskie żarcie; na pierwszy ogień poszło chilli con carne - mielone pikantne mięso z fasolą w fajnej jadalnej* miseczce z tortilli. Miła odmiana od hamburgerów ale bez żadnych rewelacji - po prostu czuć że nie jest to coś przygotowanego przed chwilą tylko podgrzane w mikrofali. Do tego dość drogo - pewnie taniej niż w typowej meksykańskiej restauracji ale sporo drożej od typowego fast foodu. Największy plus: rewelacyjny zielony sos salsa (oczywiście za dopłatą), muszę poszukać go w sklepach.
Knajpę jeszcze będę testował ale w kategorii "fasola z mięsem" zdecydowanie lepsza (i tańsza!) jest fasolka po meksykańsku od Pana Pierożka :)

Pozostając w latynoskim klimacie: Whopper z sosem jalapeno - spory zawód, sosik przypominał raczej ostry ketchup i prawdopodobnie papryki nawet nie widział. Szkoda.

* mam nadzieję, w każdym razie zjadłem ją :)

BTW góglowe translacje rula:



4 komentarze:

  1. A mi whoopie nawet smakował... Co do meksykańców, to czeka na przetestowanie knajpa na rogu Jerozolimskich i Kruczej - Taco Loco czy jakoś tak... Taki meksykański fast food. Może się skusisz? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. o! koniecznie sprawdzę!* Choć przechodzę tamtędy przynajmniej raz w tygodniu i nie zauważyłem tej knajpy, gdzieś skitrana z boku jest?

    BTW w tym Fajita Express mają jeszcze fajne placuszki z jabłkami, które można jeszcze bonusowo dżemem potraktować - sugar rush! :D

    *postanowienie noworoczne ileśtam: zwalczyć fobie wchodzenia do nowych miejsc

    OdpowiedzUsuń
  3. Cofam co pisałem, nie sprawdzaj, byłem tam, żałuję...

    Ta knajpa jest na alejach między tą burżujską londyńską, a burżujskim fryzjerem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Windom, sosy meksykańskie w kerfurze na dziale egzotycznych przysmaków (u mnie na osiedlu to tuż koło browarów i mięsiwa :P). ja dostaję oczopląsu i nigdy nic nie wybieram.

    OdpowiedzUsuń