wtorek, 12 kwietnia 2016

Rodzinka (prawie) w komplecie i pierwsza gra w Malifkę



Trochę ziemniaczana jakość ale mam w końcu focię grupową Ortegów z okazji pierwszej potyczki w Malifaux. Graliśmy w scenariusz czteroosobowy i, ponieważ gra miała charakter edukacyjny, raczej na luzie. Pierwsze wrażenie - dużo frajdy, dużo możliwości kombowania zasad specjalnych. Drugie wrażenie - dużo możliwości kombowania zasad specjalnych - dżizas ile się jeszcze muszę nauczyć :D Generalnie podoba misie i pierwszy raz od jakiegoś czasu nakręciłem się na granie a nie tylko mazianie ludków raz na miesiąc ;)




Domki z fryzem Donalda Trumpa i resztę terenu dostarczył Pietia.

6 komentarzy:

  1. Ha! Pod pretekstem gry figurkowej w karty tam rżniecie! Hazard! Nieładnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Daj już spokój, nie wszystko co rozczochrane musi się od razu kojarzyć z... HEJ! TOŻ TO DOMKI Z FRYZEM TRUMPA!!!!! :D:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wreszcie Christof w coś zagrał z nami :D . Było kewl :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie te terenki wyglądają!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie mogę jak oni świetnie razem wygladają :) Aż się miło patrzy :)

    OdpowiedzUsuń