piątek, 6 kwietnia 2018

OMG tam jest jakiś fluff!


Czas było w końcu zainteresować się fluffem z Age of Sigmar i o co w ogóle chodzi. Po obejrzeniu pierdyliarda filmów z jutjuba opisujących nowy świat młotka i przeczytaniu jednej książki wygląda na to że jest potencjał.

Gimby nie pamiętajo

O zgrozo, pomału zaczynam się przekonywać do nowego settingu. Oczywiście że szkoda Starego Świata ale nowy, a w zasadzie w liczbie mnogiej nowe światy, dają nieograniczone pole do tworzenia nowych historii. Szkoda też że po macoszemu są traktowane starsze armie ale za to tworzone są nowe bardziej unikalne frakcje jak latające stampunkowe krasnale czy harpiowężoelfie dziewczęta :) (Co nie zmienia faktu że im więcej wychodzi nowych fajnych modeli tym bardziej mam ochotę na kupowanie starych metalowych pokrak :))

Hello sexy, sorki ale idę właśnie na Ebay kupić więcej karłów z lat osiemdziesiątych.

Ale o książce miałem. Padło na 'City of secrets' bo z opisu wynikało że jest o straży miejskiej i życiu normalnych ludzi a nie o, za przeproszeniem, Stormcastach. Może to uprzedzenie ale tak samo nie interesują mnie czterdziestkowe pozycje o Space Marines gdy o Gwardii Imperialnej jak najbardziej. Pierwsza rzecz, która się rzuca w oczy to że okładka jest paskudna, wygląda jakby jako placeholder dali kawałek losowej grafiki z armybooka Tzeentcha i tak trafiło do druki zanim ktoś się połapał. Druga sprawa to że książka jest krótka, objętościowo bliżej jak gdy w zbiorze opowiadań jest to jedno najdłuższe od którego jest tytuł tomu :)

Ale o fluffie miałem. Więc jest parę fajnych pomysłów pokazujących świat i tytułowe Miasto Sekretów bliżej. Mieszkańcy Excelsis nie ufają i boją się Stormcastów, z ich perspektywy są nieludzcy i bezlitośni. Ludzie wywodzący się z Azyru traktują pozostałych jako zdecydowanie gorszych - taki między wymiarowy rasizm.  A w mieście, którego głównym exportem jest kamień przewidujący przyszłość jest pełno żebraków uzależnionych od przepowiedni. Drobiazgi ale jakos budują świat.
Sama intryga to typowy kryminał ze skorumpowaną strażą miejską i spiskami na wysokich szczeblach władzy:) Ogólny klimat jak w książkach o Starym Świecie -  jest nawet klasyczny inkwizytor i krasnolud zakapior :)


W skrócie - mimo wcześniejszego marudzenia, bardziej optymistycznie patrzę na nowego młotka i pewnie zagram w Age of Sigmar w dającej się przewidzieć przyszłości.



3 komentarze:

  1. Do grania w AoS mi daleko (w WHFB też nie grałem), ale zgadzam się, że a) fluff jakby kusząco się zagęszczał b) mimo entuzjazmu lepiej kupić kraśki sprzed 30 lat. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz zdrowie, ja z bajkami z GW nie daję już rady - są zwykle jakości kiepskiego fanfica, nawet Tanith Porn autorstwa Abnetta jest wśród słabszych jego dzieł. Jedyne co faktycznie daje radę to przygody Ciapka Caina. Ja za to mocno kombinuję, jak uzasadnić sensownie zakup paru zestawów do AoS - figurki mi mocno podeszły pod moje armie do Kings of War...

    OdpowiedzUsuń