poniedziałek, 15 lutego 2016

Francisco Ortega


Coraz bliżej pełnej ekipy :) Musze jednak trochę pomarudzić - ludek jest tak mały że ledwo widziałem co maluję, ale to chyba norma Malifaux, z którą się trzeba pogodzić, ale do tego rzeźba też jest niespecjalna. Wyjątkowo czuć że model jest rzeźbiony w programie, niektóre elementy są za mało wyróżnione a inne zlewają się ze sobą - wychodzi to najbardziej na fryzurze Franciszka.
Maziam w międzyczasie staroszkolnego, rzeźbionego ręcznie, metalowego krasnoluda (bez żadnego systemu na myśli, ot tak bo figurka mi podchodzi bardzo) i to  dla odmiany jest sama przyjemność.

8 komentarzy:

  1. Zacny model! System co prawda nie mój, ale figurka bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. No mnie Malifaux i nowy Warzone nie przekonują właśnie przez te 3D projektowane ludki. Człowiek za bardzo przywykł do heroic 28mm :-) Tak jak mówisz, te przerysowane feature'y ułatwiają malowanie oraz poprawiają percepcję takiego ludka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się, niezły i fajnie pomalowany kozak. Kapelusz ma epicki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zacny mariachi. Postura wprawdzie nie ta, ale nie mogę powstrzymać skojarzenia z Leslie Nielsenem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. E tam. Wyszedł swietnie. Fajny niebieski. Kiedy będzie babcia? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki! Abuela czeka w kolejce bo jakoś nagle zrobiła się połowa miesiąca a tu misieła na fkb trzeba skończyć :) Poza tym podobno jest jeszcze gorsza do sklejania niż malifa normalnie :)

    OdpowiedzUsuń