
Czytanie było wyjątkowo bolesne, dialogi typu: "Właśnie się zaciągnąłeś. Na wojnę" i skrajnie patetyczna narracja z reguły w formie krótkich kilkuwyrazowych haseł. Do tego super-sexy rysunki Jima Lee zupełnie nie pasujące klimatem.
Polecany link: prawdziwa recenzja na Kolorowych Zeszytach