Nareszcie udało się coś skończyć! Zaiste niełatwo maluje się mając mając do dyspozycji tylko weekendy, w które dodatkowo trzeba też obskoczyć imprezy i leczyć kaca.
Dziś coś wyjątkowego - strzelający laserem z oczu niedźwiedź Bauhausu! Dostałem go na ostatnie urodziny (dwudzieste czwarte oczywiście) wśród reszty rewelacyjnych prezentów. Misia wyrzeźbił Rafał Szwelicki a masoneria zwana Komitetem napisała zasady i certyfikat upoważniający do używania go na warszawskich turniejach. Dawno nic mnie tak nie uradowało i zaskoczyło jak ten misiek :)
Oczywiście zapomniałem zasad do zeskanowania, ale może to i lepiej będzie większa niespodzianka na najbliższym turnieju. Powiedzmy tylko że słaby nie jest :)