No i nadszedł czas kolejnego turnieju w Wawie, i znów w poprzedzającą go noc musiałem kleić na szybko figurki (i tak się porozklejały w transporcie :) Trzeba przynać że było nas niewielu (wiele osób odpuściło turniej na rzecz nadchodzącego Bazyliszka) i cokolwiek nieparzyście (na to akurat nie moge narzekać - dwa punkty za wylosowane czekanie to i tak pewnie więcej niż bym ugrał ;) Ten turniej zdecydowanie należał do 'Brothers in Arms' Szczura i LeBretona - zdobyli pierwsze i drugie miejsce i to ze sporą przewagą nad peletonem.
Stoły mieliśmy mniej więcej takie jak zawsze, poza tym że zamiast kanałów były jaskinie na Merkurym, a na Marsie nie było zmiennych warunków pogodowych (nie mieliśmy kartek z opisami stołów, chciałem to zwalić na Vatiera, którego nie było, ale po powrocie okazało się że były u mnie w domu. Ups)
Rafał kontra Sosna, na Marsie (Sosna zadowolony)
Przygotowałem i powiesiłem plakacik WarZone formatu A1, sympatyczna pani dyrektor zaraz sie przyczepiła że zasłoniliśmy jej drogocenne karteczki ze składem samorządu uczniowskiego (na pierwszym planie Sosna mniej zadowolony)
Sosna smutny - w Mancie Szczura CKMy obsługuje Mieczysław Łowczy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz