Bitwa 2 - Sosna i jego bagienka na psychodelicznym Wenus.
Stół wyraźnie mi nie pasujący - moje lotnictwo musiało operować ponad pułapem drzew (na 9" !! ) co uniemożliwiło im zajmowanie punktów :(
Sosna rozstawił tyraliere ze swoich 24 nekromutantów, 2 razich (jeden środek, drugi moja prawa), 2 nefów z bagienkiem (środek & prawa), pomiot demnogonisa z bagienkiem (lewa), kuratora (środek).
Ja zostawiam lewą pustą, na środku (tylko tu miałem duże przejście bez lasów) - zabawka, Orki, pustynni, Mieć, Manta, druga zabawka; dalej okopowi i ostro na prawej ostatni okopowi z ostatnią zabawką.
Walka na początku mało dynamiczna - moje lotnictwo się wspina i prowadzi ostrzał orbitalny nekropalantów, Sosna używa bagien (i od razu zabija gunnera na orce i pustynnego). Piechota obu stron zajmuje pozycje biegnąc do przodu (moja szybciej bo nekropalanci kochają czekać ;) ).
W drugiej rundzie zrobiło się już ostrzej - razi został na 1 Żywa, nef dostał też kulkę, paru nekropalantów padło na ziemię. Kolejne bagienko - orka z rakietnicą (ta bez gunnera) dostaje jakimś cudem ranę (20,19), kolejny pustynny mówi papa :( Drugi nef zajmuje pozycje w stronę moich środkowych pustynnych. Sosna przejmuje punkty na lewej i prawej flance. Kurator leczy nefaryte (który leży na kawałkiem górki).
Runda 3 - Manta zmienia trochę pułap i kurator łapie kulkę, zaraz za nim jeden nekropalant z tyłu przyjmuje kolejną. Na prawej flance wymiana ognia trwa - trace pustynnego, nekromunanców pada 3. Drugi nef wpada do lasu, rzuca bagienko i mimo uskakiwania (comm oblał oczywiście) są straty - rzeczony com. Koleś co dostał docelowo bagienkiem i stoi 3" od wściekłego nefaryty jest twardy - zadaje mu rane nawet 8)
Na środku walka trwa - razi nr. 2 i paru nekrosów uszkadzają mante (oczywiscie trafili w karabin). Zabawka z lewej strony robi rajd, przelatuje nad leżącym nefarytą, zadając mu ranę i podlatuje na 1" do aktywowanego już rannego razydy (który się wycofywał). Oczywiście nie trafia - teraz będzie zależeć od aktywacji. Zabawka koło manty pomaga jej w walce z razim i nekrosami. Po drodze pomiot zabija blotem kolejnego pustynnego (a moze w nastepnej rundzie :? ). Neff co lezal biegnie do jeziorka - Mieć i Orki chcą mu przeszkodzić ale zabijają tylko 2 nekrosów.
Runda 4 - wygrywam i zabawka robi jatke - pada ranny razi oraz 2 nekrosow obok - w dodatku nef czuje sie zagrozony. Zajmuje punkt i ucieka w ruiny. Manta nabija mu rany do 3 ) Razi rania Miecia :? Piechota koło nefa 2 działa - jeden strzela (nic) i znów ten co stoi na błotku działa - zdaje pancerz, zdaje strach i kolejna rana )
Sosna się irytuje, czmycha nim i rzuca błotko na inny oddział - 4 dostaje, żaden nie ginie :shock: aktywuje ich i każdy pod błotkim zdycha :evil:
Ostatni - granaciarz rzuca nefowi prezent - bez efektu.
Wymiana ognia trwa dalej - orki bawia sie z razim, nefem i dwoma pelnymi oddzialami nekropalantow z lewej flanki oraz pomiotem. Ubezpieczajacy Orki pustynni traca 2 ludzi - zostaje tylko miotacz, który spala 3 nekrosów z lewej. Orki z rakiety kasują nefa, z działka i karabinku (oraz Manty i zabawki) razi zostaje na 2 Żw.
Runda 5 - Finałowa jatka. Razi dostaje kulke i ucieka w ruiny na 1 Żw, pomiot wycofuje się w las, nekrosi na lewej zabijają gunnera, ale od miotacza i dzialka traca caly squad - zostaje tylko 1.
Zabawka z prawej kasuje nefa 2, granaciarz biegnie odbic punkt, Mieciu tak samo. Zabawka na tyłach wroga kasuje ostatniego nekrosa z lewej. Pustynni co walczyli z nefem biegna do przodu (i znowu moj hero zdaje pancerz 8) ), po czym kasują 2 nekrosów (obu hero ) ) co strzelali do manty. Nie ma już zbytnio co zbierać - pomiot w lesie i razyda na 1 żywa (ginie w następnej rundzie). Odbijam co się da ale brakuje mi 1 aktywacji by zająć jezioko (już na nim stałem) i 2 by zająć szarakiem punkt z lewej.
Miałem 2 punkty, Sosna 3. Ale nie załuje bo bitwa fajna była :D
Moje straty - coś koło 2 drużyn pustynnych, 2 rany na Mancie, draśnięcie na jednym szaraku (jakiś nekropalant strzelał do fury rudej :evil: ), ranny Mieć, strata gunnerów i uszodzenie orki.
Straty Sosna - Wszystko poza pomiotem który został na 1 Żywa.
Szczur