Albo zagrałem w Age of Sigmar i żyję! ;) Jakiś czas temu Bird ze Stołowych Bastardów namówił mnie na przetestowanie nowego dodatku do 'Ejdża' oferującego potyczki na kilka ludków. W samego Sigmara wcześniej nie grałem ale jest tam całe cztery strony zasad a do tego znałem już nową czterdziestkę więc do ogarnięcia w jedno popołudnie. Ignorując zasady do kampanii, Skirmish to też tylko kilka stron modyfikacji głównego 'podręcznika'. No właśnie - jest to w zasadzie prosta nakładka i wydaje mi się niespecjalnie sprawdzona pod kątem mitycznego balansu, co oczywiście nam nie przeszkadzało bo założenia gramy bez spiny i raczej żeby poprowadzić jakąś opowieść. Dlatego fajniej jest zagrać jakieś scenariusze niż zwykła wyrzynkę.
Swoją drogą ostatni scenariusz jaki graliśmy polegał na zabiciu wrogiego generała (a z drugiej strony na przetrwaniu ataku) i, słowo daję, Ptaku sam zaproponował "to może weź w następnej bitwie Gotreka" XD Okazało się że Gotrek (na zasadach Rozkutego) jest wybitnym character killerem więc od razu ruszył biegiem (na ile krasnolud może biec) za wrażym nekromantą i ubił go w bodajże trzeciej turze. Dobrze się złożyło że według zasad potyczki generał nie mógł odejść ileśtam cali od obozu na środku stołu bo skończyłoby się smutnym pościgiem gdzie uciekający miałby dwa cale więcej ruchu :)
Generalnie gra się łatwo i przyjemnie (choć to pewnie głównie zależy od towarzystwa) i z całego serca polecam choćby do przetestowania, oczywiście przy nastawieniu że nie jest to system hardkorowo turniejowy. Aż chce się pomaziać kolejne bandy na te pięćdziesiąt punktów, tym bardziej że jest to niewiele figurek i do ogarnięcia w relatywnie krótkim czasie. Swoją drogą warto sprawdzić nieoficjalne punkty, które znacznie zwiększają liczbę dostępnych jednostek jak na przykład 'zwykłe' orki, które GW niestety ostanio dyskryminuje na rzecz dzikusów i żelaznoszczękich.
Kilka (naście?) lat temu był inny Warhammer Skirmish, w który miałem (nigdy nie zrealizowane) plany zagrać. Zasady były jakieśtam ale najważniejsze że GW umieściło na stronie (tak, kiedyś nie była tylko sklepem) pliki pdf ze wszystkimi scenariuszami z podręcznika plus dodatkowe scenariusze dostępne tylko na stronie. Wydrukowałem wtedy to wszystko zakładając że jak jest udostępnione to legalne a ostatnio zeskanowałem do jednego dokumentu. Pisze o tym bo może to być źródło fajnych pomysłów na scenariusze, oczywiście bo modyfikacji pod nowe zasady. Jest tam zatruwanie krasnoludzkiej gorzelni przez skaveny, zwierzoludzie napadający na wioskę żeby ukraść trzodę czy podkradanie jaj z gniazda wywerny :) Fajne, krótkie narracje, które warto wypróbować.
Były emocje, była zabawa - i to się liczy. Bardzo polecam skirmisha dla tych, którzy mają figurki do battla lub AoS, chęć na zagranie w pół godziny/godzinę i nie bardzo mają czas na przyswajania zupełnie nowych zasad, z inną filozofią. Jeśli jednak ten czas i chęć jest - to koniecznie sprawdźcie Wojnację.
OdpowiedzUsuńNo i fajno! A co to jest, to zielone z rudymi włosami?
OdpowiedzUsuńBanshee, ruda bo z Irlandii :)
UsuńTeraz strona GW to znowu nie tylko sklep :D Fajny ten Skrimish, w sumie niektóre figurki można kupić bardzo tanio, może się skuszę kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńPiękne bandy macie. Wrzuciłbyś jakiegoś raporta :)
OdpowiedzUsuńPiękna banda i też mam banshee z Irlandii :)
OdpowiedzUsuńInspirujący raport! W starego WFB Skirmisha parę razy grałem i na pewno do niego wrócę. Zbiór scenariuszy ma naprawdę przyjemny.
OdpowiedzUsuń