piątek, 1 lutego 2013
Na mieście: kanapka szefa kuchni
W ramach odchudzania wziąłem w Maku coś sezonowego (btw kanapka drwala znów jest): kanapkę szefa kuchni. Pierwsze wrażenie było nieszczególne: spód bułki dość twardy, ser prawie surowy (to akurat kwestia lokalnego przyrządzenia) i mało warzyw. Za to clue programu nadrabia za te niedociągnięcia: pieczone pieczarki! (pieczonepieczarkipieczonepieczarkipieczonepieczarki) Aż dziwne że wcześniej nie było hamburgerów z grzybami, komponują się rewelacyjnie. Jest ich w tej kanapce w cholerę, czego akurat niestety na foci nie widać. Całość jest niesamowicie napychająca - starcza na pół dnia :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
potwierdzam, kanapeczka daje radę. zajadam ją już chyba czwartą zimę z rzędu
OdpowiedzUsuńłżę jak pies, od 4 lat jest drwal, szef jest od zeszłego roku chyba :-)
OdpowiedzUsuńJa kanapkę szefa już znałem wcześniej, ale nie pamiętam by było tak że drwal jest równocześnie z szefem (wolę drwala). Byłem przedwczoraj w Szczecinie i udałem się do Maca z nastawieniem na drwala (od rana o nim już myślałem :D), a tam i drwal i szef wyprzedane - skandal! Wziąłem z musu McRoyala i było mi smutno, że muszę go jeść!!! Przez kanapki sezonowe podstawowa oferta McDonalda przestała mi smakować :(.
OdpowiedzUsuń