W zasadzie prawie skończyłem tego ludka siedem lat temu, dziś przypomniałem sobie o nim przy okazji nadrabiania Cybertroniku. Mroczne czasy sprzed Foundation i faktycznie działających washy :) Farb jakich wtedy używałem do skóry już nie mam a i chyba w ofercie GW brak takiego odcienia, więc bez żadnych poprawek zostawiłem jak jest. Zaskakująco Shadow Gray (teraz Fang), po chyba aż dwóch zmianach w międzyczasie, był na tyle podobny że miejsca nowego malowania nie rzucają się w oczy, przy Dawnstone (nowy Codex Gray) niestety już to widać.
Wzrok pedofila :)
OdpowiedzUsuńSzalejesz z malowaniem, ale to dobrze, bo potrzeba mi kopa (x-pudło pochłonęło cały wolny czas).
OdpowiedzUsuń