czwartek, 28 lipca 2016

Serial Grillers

Dawno o niezdrowym żarciu nie było, ale trafiłem jakiś czas temu na nową burgerownię i jest bardziej niż dopsz. Jedzonko dają w budzie po dawnej bodajże kwiaciarni, naprzeciw warszawskiego kina Femina (Biedronka in progress), przez ścianę ze sklepem nasienniczym dla zapalonych zielarzy. O tukej mapka. Wcześniej to był Soul Food ale po wyjściu z franczyzy knajpka zmieniła nazwę i teraz to Serial Grillers. Zmiana wyszła na dobre bo i tak duże menu powiększyło się o nowy stuff, na przykład burgery z pulled porkiem (nie wiem jak po naszemu nazywa się takie mięsko ale trejdmarkuję Porwaną Świnkę (tm)) zamiast wołowiny.


Clou programu to oczywiście hamburgery i zdarzyło mi się, przyznaję, zamówić bardziej egzotyczne dziwadła z, na przykład, kozim serem i rukolą :) to numerem jeden zostaje Orginal Gangsta z ćwierć kilo krowy i grillowami ostrymi papryczkami. Dupę urywa zaiste. 


Są też fryty (duże, bardzo fajne), skrzydełka (świetne ale dość drogie w stosunku do zapychalności), amerykańskie lody Ben & Jerry (smak ciasteczek z czekoladą rula), hipsterskie soczki (pff) i inny okołoburgerowy stuff (np krążki cebulowe). Anyway dziadu poleca bardzo :)

1 komentarz: