
wtorek, 20 maja 2008
Elfslayer - okładka
Szybkie info: Black Library zamieścili już okładkę kolejnej części mojego ulubionego Warhammerowego hack&slasha. Wyjaśnia się, które konkretnie elfy Gotrek będzie tłukł tym razem.

Ostatnio czytane, na szybko

W tej chwili Superhuman Registration Act jest faktem w uniwersum Marvela, całość nabrała odrobinę więcej sensu, ale nie za wiele nie są samobójcami - Ms. Marvel lata w stroju kąpielowym nie w mundurze.
W tym roku crossover Marvela opowiada o inwazji kosmitów.
Lwy z Bagdadu - łzawa historyjka o zwierzętach z wojną w Iraku w tle (jest o wojnie w Iraku - musi być ambitne!). Giną na końcu. Brutalnie. Może tam był jeszcze jakiś przekaz poza 'wojna jest zła a życie to bicza' ale nie załapałem, omijać z daleka.
Hellblazer Bloodlines i Joyride - Bloodlines to TPB starszych historii z dość powiedzmy sobie crapowatymi chwilami rysunkami ale rewelacyjnym klimatem. Jest Kuba rozpruwacz, król wampirów i urocza Chantinelle, i po raz pierwszy Lord of the Dance w pięknej pochwale pijackich imprez. Joyride to zbiór nowych numerów chyba nie tak klimatyczny ale rewelacyjnymi grafikami Leonardo Manco. Ten koleś w połączeniu z kolorystą (jest takie słowo?) tworzą nastrój grozy samymi rysunkami.
Drugi numer Boysów trzyma poziom. Na początek poznajemy TekKnighta - superbohatera (ewidentnie Batmana) z poważnym problemem psychologicznym: posuwa wszystko co się nawinie (biedna szynszyla! :D). W drugiej części dowiadujemy się dlaczego rosyjski heros z supergrupy Wspaniały Plan Pięcioletni nazywa się Love Sausage i jak zbawienny bywa bimber gdy Boysi lecą do Moskwy powstrzymać przewrót.
Objawienia - wydane przez Muchę. Kryminał w Watykanie, z rewelacyjnymi rysunkami i średnio fajnym twistem na koniec. Właśnie ta zbyt dosłowna końcówka niszczy klimat, zdecydowanie lepiej byłoby to zrobić bez 'efektów specjalnych' i zostawić jakieś niedopowiedzenie (Dało się w Dziecku Rosemary? Dało sie?). Tak czy siak warto choćby dla tego odrobinę cartoonowo-karykaturalnego rysunku.
Fables 1-9 - czyli Baśnie. Wciągające jak cholera. Historia postaci z bajek wygnanych przez armie tajemniczego Adwesarza do naszego świata. Jest Zły Wilk jako glina w stylu brudnego Harryego + Philip Marlowe, Królewna Śnieżka trzymająca bajkową społeczność w ryzach, Książe - okazuje się że to ten sam od Śnieżki, Śpiącej Królewny i Kopciuszka, obecnie trzykrotnie rozwiedziony, Jack of the tales (u nas to chyba Jaś był w tych wszystkich bajkach) con-man, złodziej i producent filmów o własnych przygodach. Jest kryminał, wojna i romans (bestiality! :D) streszczanie całości nie miało by większego sensu. W każdym razie warto, u nas wydaje Egmont w bardzo rozsądnej cenie.

czwartek, 8 maja 2008
środa, 7 maja 2008
Braaaiins....

"Zombie survival" ma formę klasycznego podręcznika przeżycia i zawiera podstawowe techniki radzenia sobie w przypadku epidemii. Autor jest śmiertelnie poważny i podchodzi do tematu, jak wydaje się, z dużym doświadczeniem własnym :) Mamy więc praktyczne porady jaka broń jest najlepsza do walki z zombie (praktyczne - czyli np. piła łańcuchowa odpada), jak zabezpieczyć dom, jakie zapasy przygotowywać, gdzie się ewakuować. Jest też obszerny rozdział poświęcony fizjologii żywych trupów (przy okazji obalający kilka hollywoodzkich mitów) i sposobom rozprzestrzeniania się wirusa solanum odpowiedzialnego za zmianę ludzi w zombie (tak tylko ludzi, wirus zabija zwierzęta ale już ich nie reanimuje). Do tego relacje historyczne od epidemii w starożytnym Egipcie do czasów współczesnych (takie np. Imperium Rzymskie bardzo sprawnie radziło sobie z problemem). Oczywiście oprócz porad specyficznych dla zjawiska (bagnet w formie szpikulca jest lepszy bo łatwiej nim uszkodzić mózg zombie przez oko) spora część jest przydatna w innych sytuacjach kryzysowych (jak coś zaczyna się dziać złap wody, drogi wyjazdowe będą zapchane - weź rower).

BTW sama epidemia nigdy nie miałaby miejsca gdyby światowe rządy albo sztaby kryzysowe znały "Zombie survival" albo przynajmniej obejrzały parę filmów... :)
Chyba dawno żadne książki nie wzbudzały w piwnym towarzystwie tyle dyskusji, wymieniamy się pomysłami na zabezpieczania domów i improwizowaną broń. Wychodzą przy okazji praktyczne rzeczy np: dlaczego w razie epidemii nie warto kryć się na wyspie na Wiśle - bo w nocy może przydryfować Krakowski Zombie, zje ci pół mózgu a drugie pół zachowa na później...
wtorek, 6 maja 2008
Noc żywych trupów
Subskrybuj:
Posty (Atom)