W pudełku jest kartka z zasadami (jedna ale za to na dwóch stronach :)), podstawki i dwie armie: barbarzyńcy i Nippon. Nie ma kostki czy linijki ale wydawca proponuje żeby skleić przymiar ze zbędnych części z wyprasek. Wszystko to wygląda tragicznie - podstawki (z jakiś przyczyn i okrągłe i kwadratowe) są z różnokolorowego plastiku, którego nie widziałem od czasów głębokiej komuny. Figurki wyglądają jeszcze gorzej, nie dość że rzeźby "pozostawiają wiele do życzenia" to wykonane są z ...gumy. I nie jest to błąd produkcyjny a świadoma decyzja wydawcy - w "podręczniku" jest uwaga aby nie zginać ludków po pomalowaniu a aby utrwalić połączenie z podstawką można spęczyć gumę lutownicą :D
Oficerowie Nipponu
Oficerowie barbarzyńców
Wojacy (6 sztuk wypraski)
Podsumowując: niestety zestaw poza byciem dość rzadką kolekcjonerską ciekawostką nie nadaje się do niczego, nawet na elementy terenu nie bardzo. Dziw bierze że coś tej jakości powstało gdy brytyjskie firmy od lat wypuszczały wysokiej jakości plastiki. Wydawca na pudełku zapowiadał dodatki z nowymi armiami (np Imperium Romannum), nie wiem czy wyszły.
Wojacy (6 sztuk wypraski)
Podsumowując: niestety zestaw poza byciem dość rzadką kolekcjonerską ciekawostką nie nadaje się do niczego, nawet na elementy terenu nie bardzo. Dziw bierze że coś tej jakości powstało gdy brytyjskie firmy od lat wypuszczały wysokiej jakości plastiki. Wydawca na pudełku zapowiadał dodatki z nowymi armiami (np Imperium Romannum), nie wiem czy wyszły.
*Mam bardzo słabą pamięć co ma też swoje dobre strony bo znajduję potem w domu ludki 'niespodzianki' ;)
Łojezu. Uff, tym razem to się nawet cieszę, że opisywany przez Ciebie produkt jest już dawno niedostępny. A recenzja w MiMie nie oddawała nawet w połowie kaszanowatości tego zestawu.
OdpowiedzUsuńRecenzję w MiMie określiłbym jako niemal entuzjastyczną:) A tu takie gumiane coś... Trochę horror. Pozdr.
OdpowiedzUsuńZupełnie nie kojarzę recki w MiMie, w którym numerze to było? Spróbuję poszukać.
OdpowiedzUsuńKurde, im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej mi się wydaje, że przesadziłem mówiąc, że recenzja była entuzjastyczna - tzn. ja wtedy sobie pomyślałem "łał, ale zaje, polska giera!", ale autor recenzji coś tam mówił o beznadziejnych nazwach i tym, że mogłoby być lepiej. Przejrzałem wszystkie MiMy z 2000 i recki jeszcze nie znalazłem, ale za to reklamy gry z ceną 53zł+10zł wysyłka są w kilku numerach.
OdpowiedzUsuńkoyoth nie przesadził, recka faktycznie była utrzymana w dość pozytywnym tonie. W stylu "no jest trochę gówniane, ale jak na polskie warunki to całkiem zacne" plus adnotacja "z nadzieją na przyszłość". W weekend może zajrzę do rodzicielstwa, to przejrzę Mimy i zdam raport.
OdpowiedzUsuńA sam produkt trzymałem kiedyś w łapach (okolice 1998) i aż tak tragiczny się nie wydawał. Ale to dawno temu było, może pamięć w chuja mnie robi.
Macias
Zajebjoza! chce to miec :D
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie, proszę o kontakt.
OdpowiedzUsuńMałgorzata Rosiak
PR Manager
TV Południe
m.rosiak@tvpoludnie.pl
Znalazłem tego MiMa (co mnie trochę zdziwiło bo wydawało misie że już wtedy przestałem je kupować) to 2/2000.
OdpowiedzUsuń