Najlepsze na zakończenie trylogii. Klukovka to knajpka z jedzeniem "wschodnim" i to tak rozlegle wschodnim że mają świetne rzeczy od, z grubsza, Białorusi do Korei :) W tym oczywiście mnóstwo pierogów od drobnych pielmieni do takich gdzie jest jeden na talerzu i nie dałem rady go skończyć - na zasadzie zjadasz takiego na śniadanie i idziesz paść jaki na cały dzień ;) I sezonowo pierogi z bobem!
Do tego dobra wódka, dobre piwa, dobre zupy (solianka!) i przede wszystkim Kazan Kabob - góra baraniny pieczonej z ziemniorami z mniejszą górką cebuli.
Klukovka jest w Pasażu Muranów, skitrana między kebabami. W lecie wystawiają ogródek, a od czasu do czasu organizują kameralne koncerty muzyki rosyjskiej.
Aż mi ślinka pociekła... Robisz znakomite zdjęcia jedzenia!
OdpowiedzUsuń