Coś na weekend: Nuclear Vegetarian - szybkie żarcie do piwa i filmu.
Składniki: puszka czerwonej fasoli, puszka pomidorów (bez skóry), 4 piwa, czosnek, papryczki piri piri, tabasco (lub podobny sos), cebula. Jak musisz jeść coś co miało imię: dodatkowo kawałek kiełbasy.
Cebulę (pół jak większa) siekamy, tak samo 10 papryczek (jak nie chce nam się siekać piri piri może być Sambal Oelek). Na patelnie z rozgrzanym olejem wrzucamy cebulę i wciskamy ząbek czosnku (dla aromatu, można się obejść bez niego tak na prawdę). Gdy cebula się trochę podsmaży wrzucamy fasolę (odsączoną, bez zalewy), papryczki i pomidory (z zalewą, można też je wcześniej podziabać nożem w puszcze). Polewamy dużą ilością tabasco.
Wersja Nuclear Carnivore - tylko po pół puszki fasoli i pomidorów ale do tego smażymy posiekaną kiełbasę lub inną padlinę.
Gotujemy na patelni cały czas mieszając aż zgęstnieje do postaci jadalnej widelcem. Podawać z piwem. Enjoy.
piątek, 28 września 2007
czwartek, 27 września 2007
Fifteen Hours
Podstawowy trening: cztery miesiące, transport międzyplanetarny: siedem tygodni, oczekiwany czas przeżycia: piętnaście godzin
Po przeczytaniu tej książki moje pierwsze wrażenie było: 'Jak GW mogło to dopuścić do druku?' Fluff Warhammera 40K pokazuje bez złudzeń że świat przyszłości to nie jest wesołe miejsce gdzie chciałoby się założyć rodzinę i wychowywać dzieci, ale książka Mitchela Scanlona może najbardziej zapalonego gracza Gwardii Imperialnej wpędzić w ciężką depresję.
W skrócie: młody człowiek zostaje powołany, trafia na pole bitwy, pozbywa się złudzeń co do bohaterstwa, służby wojskowej i Imperium po czym (spoiler alert) umiera w okopie przytrzymując wylewające się wnętrzności. Ryzykowny ruch - wydanie tak antywojennej książki przez firmę zarabiającą na sprzedaży małych żołnierzyków ale kawałek naprawdę niezłego (choć lekko dołującego) czytadała. Jako pracownik Dużego Urzędu PAństwowego obserwujący rozgrywki pomiędzy dyrektorami, kierownikami i pełnomocnikami muszę też zwrócić uwagę jak pięknie opisana jest cała kadra dowodząca - w 99% grupa niekompetentnych idiotów próbujących chronić swoje tyłki, samo życie...
Graczu pomnij Arvina Larna - jeszcze dziś zamień lasguny swojej gwardii na grabie i łopaty a Chimery przerób na ciągniki, acha i jak ktoś będzie Cię wysyłał za ocean walczyć za wolność waszą i naszą, każ mu się pier...
Po przeczytaniu tej książki moje pierwsze wrażenie było: 'Jak GW mogło to dopuścić do druku?' Fluff Warhammera 40K pokazuje bez złudzeń że świat przyszłości to nie jest wesołe miejsce gdzie chciałoby się założyć rodzinę i wychowywać dzieci, ale książka Mitchela Scanlona może najbardziej zapalonego gracza Gwardii Imperialnej wpędzić w ciężką depresję.
W skrócie: młody człowiek zostaje powołany, trafia na pole bitwy, pozbywa się złudzeń co do bohaterstwa, służby wojskowej i Imperium po czym (spoiler alert) umiera w okopie przytrzymując wylewające się wnętrzności. Ryzykowny ruch - wydanie tak antywojennej książki przez firmę zarabiającą na sprzedaży małych żołnierzyków ale kawałek naprawdę niezłego (choć lekko dołującego) czytadała. Jako pracownik Dużego Urzędu PAństwowego obserwujący rozgrywki pomiędzy dyrektorami, kierownikami i pełnomocnikami muszę też zwrócić uwagę jak pięknie opisana jest cała kadra dowodząca - w 99% grupa niekompetentnych idiotów próbujących chronić swoje tyłki, samo życie...
Graczu pomnij Arvina Larna - jeszcze dziś zamień lasguny swojej gwardii na grabie i łopaty a Chimery przerób na ciągniki, acha i jak ktoś będzie Cię wysyłał za ocean walczyć za wolność waszą i naszą, każ mu się pier...
środa, 26 września 2007
Blog Leniwego Hobbysty: the story so far
Blog Leniwego Hobbysty wystartował w 2004 roku na forum Wargamera, jako sposób na mobilizację przy kolejnych projektach. Wrzucałem tam świeżo skończone figuraski i prace w toku a ludzie komentowali, z reguły mieszając je z błotem niemiłosiernie ;).
Ostatnio podjąłem się pomalowania od nowa armii Crescentian do Warzone na nadchodzące Mistrzostwa Polski podczas Bazyliszka 2007. Niestety na razie postępy są kiepskie: prawie skończona jedna figurka, jeszcze pięćdziesiąt do zrobienia. Najbliższy weekend planuję spędzić o chlebie i piwie, całkowicie na malowaniu. Dramatyczna walka z czasem trwa... ;)
Ostatnio podjąłem się pomalowania od nowa armii Crescentian do Warzone na nadchodzące Mistrzostwa Polski podczas Bazyliszka 2007. Niestety na razie postępy są kiepskie: prawie skończona jedna figurka, jeszcze pięćdziesiąt do zrobienia. Najbliższy weekend planuję spędzić o chlebie i piwie, całkowicie na malowaniu. Dramatyczna walka z czasem trwa... ;)
Start
Po co i dlaczego blog? Po pierwsze jako rozwinięcie starego Blogu Leniwego Hobbysty z forum WG - stworzonego do mobilizacji przy paćkaniu figurek, po drugie bo Szczur, Rademon i Pieta założyli i mają fajne blogi, po trzecie - właśnie zauważyłem że jak mam konto na gmailu to od razu mam na Bloggerze, więc czemu nie spróbować :).
Będzie pulpowo, okołofigurkowo i niegramatycznie. Jak zawsze będę bardzo wdzięczny za wszystkie komentarze, nawet te nieprzychylne bo i tak je wyedytuję a autorów zbanuję ;).
Disclaimer: teksty o filmach, książkach, komiksach zawierają bezczelne spojlery :)
Będzie pulpowo, okołofigurkowo i niegramatycznie. Jak zawsze będę bardzo wdzięczny za wszystkie komentarze, nawet te nieprzychylne bo i tak je wyedytuję a autorów zbanuję ;).
Disclaimer: teksty o filmach, książkach, komiksach zawierają bezczelne spojlery :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)