wtorek, 28 września 2010

Na mieście: Tej

Dawno o żarciu nie pisałem. W zasadzie to ostatnio się za ludki ostro wziąłem i inne tematy odeszły na bok, i dobrze po pisanie mi nie wychodzi. Wiec krótko: będąc w Poznaniu koniecznie trzeba odwiedzić budę Tej! (a może Tey? nie pamiętam). Rewelacyjne, cudowne, tanie i wielgaśnie zapiekanki :) I nie miękki badziew z mikrofali jaki można kupić w Warszawie (na Śródmieściu dostałem taką na dodatek z majonezem, Z MAJONEZEM!) a chrupiące robione klasycznie w piekarniku. Do tego ostry sos jest faktycznie ostry: sambal oelek - po 'piekielnej' musiałem kilka godzin łagodzić żołądek łiskaczem w Kultowej :)

Spójrz na nią, no tylko spójrz na nią. A teraz jesteś głodny :)

2 komentarze:

  1. no kurdelsz. trzebabylo powiedziec ze przyjezdzasz :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo na śródmieściu się kupuje hamburgery z dodatkami w pierwszym stoisku od kierunku Łowicz/Skierniewice :>

    OdpowiedzUsuń