Kolejna książka i znowu tandetna SF z Games Workshop ale czego spodziewać się po człowieku, którego ulubioną lekturą jest katalog IKEA 2007 (ten na 2008 jest jakiś taki chaotyczny, nieuporządkowany i nieczytelny prawda?)
'The Last Chancers' zawiera trzy powieści Gava Thrope: '13th Legion', 'Kill team' i 'Anihilation squad', plus dwa opowiadania uzupełniające akcję.
W skrócie: 'Parszywa dwunastka' w świecie Warhammera 40K. Pisana w czasie teraźniejszym i pierwszej osobie za punktu widzenia porucznika Kage - psychola odsiadującego za sprzedanie kosy przełożonemu.
'13th Legion' początkowo ma strukturę zbioru opowiadań, każde o kolejnej misji skazańców. Później całość zaczyna się coraz bardziej łączyć aż do kulminacyjnego zadania. Ogólnie sprawia wrażenie że koncepcja się zmieniała autorowi w trakcie pisania. Dodatkowo Gav gubi ludzi - kilkukrotnie znikają i pojawiają się w narracji tylko po to żeby zaraz zginąć.
'Kill team' początkowo wyszło w czasie gdy GW wprowadzało Tau na rynek, jako element promocji nowej armii do WH40K. I wyszło fajnie. Imho najciekawszy kawałek całego zbioru. Kage z ekipą pod przykrywką zwiedzają zajęte przez Tau światy co jest okazją do pokazania obcej kultury (i sprzętu oczywiście! opisy battlesuitów takie że sam się dziwię że jeszcze nie kupiłem figurasek :)) Ponadto to najmniej mroczna i fatalistyczna część - kilka osób nawet przeżywa!
'Anihilation squad' ma miejsce podczas trzeciej wojny o Armageddon. Chyba najgorsza cześć, po prostu nudna i sprawia wrażenie pisanej na siłę od sceny do sceny. Do tego wyjątkowo udziwniona końcówka (ale za to 'mrooooczna'). Generalnie całość to niezłe czytadło tramwajowe, na tyle wciągające żeby nie gapić się na współpasażerów, ale jednocześnie poniżej i tak kiepskiej średniej publikacji okołogrowych GW. Plusika dostaje ze głównego bohatera - bezwzględnego, absolutnie samolubnego bydlaka i mordercę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz